sobota, 18 lipca 2015

Nie będę marudzić:)

Jest cudowny, pachnący i rozśpiewany wieczór.
Dzieci nie mogą spać, bo ciągle coś odkrywają. A to gromady chrabąszczy majowych, a to małego pomidora na krzaczku, a to jeża:)

To ręce Hani, która koniecznie chciała go przytulić. Biedny jeż został poczęstowany kapustą i marchewką. Ale chyba stres nie pozwolił mu na delektowanie się poczęstunkiem. Jak tylko była okazja wywiał w krzaki:)
Dziś skończyłam z tematem festynu charytatywnego. Odwiozłam wyroby, trochę pomogłam przy przygotowaniach i wróciłam do domu. Po drodze nasz lepszy samochód zaczął dymić. Jechał, ale w korku i przy ruszaniu wyglądał jak maszyna parowa. Niestety to chyba turbosprężarka czyli w tłumaczeniu na moje nie można jeździć i kosztuje. Ach po co nam taki wypasiony silnik, nie można było mieć zwykłego, mulastego diesla? Ciekawe co my z tym teraz zrobimy?????
Pozostaje tylko się pomodlić, bo ściana:)
A to moja tfurczość;-)
Miało być znacznie więcej, ale juz nie dałam rady. Tu na dole były jeszcze wiosenne kolczyki:)
Ten bieżnik w psychodelicznym kolorze zamierzam przerobić na wielka serwetę dla nas, tylko kolor zmienię na beż  lub zieleń.
No i obowiązkowa żyrafa, tym razem w pozycji bocznej ustalonej;-)

Wczoraj po długiej przerwie, JAK SAMOCHÓD JESZCZE DZIAŁAŁ, byliśmy nad jeziorem. Jechaliśmy bocznymi drogami, które uwielbiam i zachwycałam się małymi różyczkami pnacymi się po płotach, malwami w przeogromnej ilości i wieloma kwiatami, których rozpoznać nie umiem a są cudne i lekko staroświeckie. Kaszuby są naprawdę piękne.
I mamy cudne kąpielisko gminne, z ratownikiem, zadbanym pomostem i brodzikiem dla dzieci. Jak ktoś chce to znajdzie tu cień, a nie ma aż tylu ludzi co nad morzem. Natomiast woda jest cudownej urody jak i okolica. Tylko dojazd taki bardziej hardcorowy. Oby nie spotkać samochodu z naprzeciwka , bo z jednej strony skarpa a z drugiej przepaść:))) I człowiek wysiada z samochodu i może od razu wskoczyć do wody bo i tak jest mokry z wrażenia:)
 Tu widać jak Józio testuje maskę do nurkowania, ale widać również czystość niezwykłą wody. Co prawda miała tylko 17,5 stopnia, ale nikomu to nie przeszkadzało.
Tu Piotrusia prace budowlane:) To bardzo zajęty młody człowiek.

 Józio z Jasiem w przerwie między wzajemnym chlapaniem się. I widoczna długa, piękna plaża.
I jeszcze raz czysta woda:)))

I tak nam dobrze, JAK SAMOCHÓD DZIAŁA.  ale zgodnie z tytułem nie marudzę przecież.
A teraz w końcu napisze trochę artykułów, może nawet do przodu, a co mi tam!

11 komentarzy:

  1. Żyrafa cudna :)

    Najważniejsze pozytywne spojrzenie - nawet w niedziałającym samochodzie widzisz szansę na coś dobrego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podczytuję z przyjemnością. Gdzie to cudne kąpielisko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, kąpielisko jest nad jeziorem Białym między Grzybnem a Przodkowem, niedaleko miejscowości Szarłata:) To naprawdę kąpielisko gminne i ma drogowskazy, tylko niestety słabo widoczne.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Wczoraj wybraliśmy się do Huty Dolnej nad jez. Głęboczko (Głębokie). Super woda - bardzo przejrzysta, piękny las dookoła. Niestety na głównym kąpielisku dużo ludzi, ale tuż obok, w małej zatoczce, byliśmy sami. Kąpieliska niestrzeżone.

      Usuń
  3. Witam serdecznie. Czytam od niedawna, ale z radością, podobnie jak książkę :) Żyrafa w pozycji bocznej jest powalająca na kolana i oba boki. W związku z nią mam pytanie - czy robi je Pani na zamówienie inne niż kiermasz dobroczynny? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również witam serdecznie i mam nadzieje na dluższe pozostanie czytelnika:) Zamówienia oczywiście przyjmuje :))))
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Czytelnik już czuje się przywiązany jak Jaś do Małgosi :) Co do zamówienia pozwolę sobie napisać na mejla.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Twoja tzw tfurczość mnie powaliła. Żyrafa skradła serce. Z jakiej włóczki najchętniej robisz?

    OdpowiedzUsuń
  5. Akurat maskotki z bawełny z mikrofibrą, bo są bardzo miękkie i przytulne:) Ale różnie.
    A cos temat odwiedzin ucichł a ja w domu larum wielkie podniosłam, że będziemy mieli gości:) Nie zgadzam się na zmianę planów! proszę mnie odwiedzić!

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mamy świerszcze i czasem jeża w ogrodzie :)
    Hehe żyrafa wymiata, aleś kobieto zdolna! :D

    OdpowiedzUsuń