poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Zwichnięty umysł

Na szczęście niegroźnie:) Po prostu w związku z graniem z dziećmi  w Dixit czyli skojarzenia.  Czy powinnam się niepokoić jakimi ścieżkami chadzają myśli mych dzieci? Chyba tak. Po takiej grze wstaję od stołu i muszę na nowo zapoznać się z rzeczywistością. A potem następuje dalszy ciąg:). Przykład? Proszę bardzo, ale za skutki nie odpowiadam;-)
Józio pojechał z tatą do sklepu po chleb i bułki. Spotkał swoich chrzestnych ( nic dziwnego, mieszkają kilka ulic dalej). Kiedy Ukochany prowadził dyskurs z wujkiem, ciocia obdarowała chrześniaka słodyczami typu żelki, batonik, jajko niespodzianka, ciasteczka. Jeszcze sobie z nią porozmawiam! Niektóre ze słodyczy Józinek pochłonął na miejscu, ale ciasteczka przyniósł do domu, dla rodzeństwa. Było przed śniadaniem(!) więc ciasteczka leżały i czekały. Były to herbatniki w kształcie misiów z nadzieniem. Nazwa głosiła: KREMISIE. Wpadł Jacuś, rzucił okiem:
-O Kremisie. Kremisie, kremisie, wieczny smak, ha,ha.
Na to Jasiu, który oczywiście pojawił się w odpowiednim momencie:
-Spaliłeś dowcip, ha,ha.
I zaczęli turlać się ze śmiechu. Mój umysł potrzebował chwili, by przyswoić sobie skojarzenie. I przepadło. U nas już nie ma zwykłych kremisiów z niewinnym kremem. U nas są KREmisie o wiecznym smaku. Niektórzy nie próbowali. Za bardzo zalatywało spalenizną:)))

1 komentarz:

  1. Jak dobrze, że wróciłaś!!!! Zwichnięty umysł to ja mam permanentnie. Niestety...

    OdpowiedzUsuń