wtorek, 1 września 2015

Musztardowe ogórki

Sezon ogórkowy trwa a ja po dwóch latach nic nierobienia zachłysnęłam się domowymi przetworami.
 Dwa lata temu byłam w ciąży z Piotrusiem i wakacje kojarzą mi się tylko z odliczaniem dni do końca, do dnia kiedy mieliśmy się zobaczyć:) No i nie chce mi się wierzyć, że był to czas pisania książki. Musiałam codziennie napisać ileś znaków, lawirując na cienkiej granicy między prawdą o rodzinie wielodzietnej a ekshibicjonizmem. Byłam też bardzo przejęta tym co powiedzą moi domowi recenzenci, bo to o nich w końcu. Było trochę gróźb o wytoczenie spraw sądowych, ale z czasem ucichły:)))
Rok temu natomiast Piotruś miał niespełna rok a ja wciąż byłam niepozbierana. I choć niepozbierana jestem nadal a Piotruś za 10 dni kończy dwa latka udało mi się poświęcić nieco czasu tak przyziemnym sprawom jak ogórki. Tu powinnam umieścić kilka gwiazdek bo znowu skojarzyło mi się wiele spraw, ale wtedy nie dojdę do meritum:)
W tym roku do starych, sprawdzonych przepisów dołączyły ogórki z musztardą. Moje towarzystwo zasadniczo należy do fanów i musztardożerców ( po tatusiu), więc taki przepis był mi bardzo na rękę. W pierwszym rzucie zrobiłam 4 słoiki, duże oczywiście. Postały kilka dni i trochę mnie ciągnęły, trzeba by spróbować... No i wzięłam jeden do spróbowania i testowania. Wszak badanie rynku jest konieczne:) A musiałam określić jak duży udział ma być tego produktu w spiżarni:)))
No i przepadliśmy. Zeżarliśmy już pozostałe słoiki i teraz zostałam obarczona zadaniem wykorzystania wszystkich pozostałych słoików w tym celu. Mam juz tylko robić ogórki z musztardą, dużo ogórków z musztardą a oni je wszystkie zjedzą.
Genialny przepis otrzymałam od aeljot. Odsyłam więc do niej:)))

Bardzo się cieszę, że wróciłam do pisania. O wielu rzeczach zamierzam napisać, bo działo się,działo:)))

1 komentarz: