niedziela, 6 września 2015

Twarz imigranta

Jest takie opowiadanie Andrzeja Pilipiuka ( nie pamiętam tytułu), które rozpoczyna się od wiadomości watykańskich nadawanych z Nowego Rzymu leżącego w Ameryce Środkowej. Następnie przechodzimy do głównych bohaterów czyli braci ciotecznych związanych z rodzinnym konsorcjum wydobywającym w Stanach ropę naftową. Jeden z nich proponuje poszukiwania na Starym Kontynencie. Drugi ma obawy, bo kalifaty europejskie są niebezpieczne dla nie-muzułmanów. Przypomina, że w ciągu ostatnich dwóch lat zaginęło tam w niewyjaśnionych okolicznościach kilkunastu inżynierów bądź innych specjalistów. Państwa te są zacofane,  łatwo narazić się władzom, ludność wroga a i nowoczesnego sprzętu jako wynalazków sprzecznych z Koranem nie można używać. Jednak daje się namówić. Wyruszają do kalifatu Lechistanu. Już na miejscu okazuje się, że ten który nalegał na wyprawę ma niezwykle dobre kontakty wśród miejscowych. Zwłaszcza tych wyróżniajacych się jasnymi włosami, niebieskimi oczami i mówiących jakimś innym narzeczem. Po kolejnych kilku stronach okazuje się, że sprzęt geodezyjny był potrzebny do odszukania ruin dawnego Kościoła i relikwii niedawnych męczenników a tenże dobrze zorientowany jest świeżo wyświęconym biskupem tych ziem i tak jak jego poprzednicy pozostanie tam incognito. Dla świata zachodniego zaś będzie kolejnym zaginionym. Chrześcijaństwo po raz kolejny zeszło do katakumb.
Czytając powyższe kilka lat temu miałam ponure przeczucie, że to wizja mogąca się spełnić w przyszłości. Nie wiedziałam tylko, że będę to oglądać. Myślałam, że mamy więcej czasu.
Jeśli faktycznie w naszych czasach Chrystus ma twarz imigrantów, to ja nie jestem w stanie Go przyjąć. Ostatnie wydarzenia pokazały mi jak wielkim tchórzem jestem, jak drżę o moje dzieci. Jak daleka jest ode mnie postać matki Machabeuszy, która wierząc bezgranicznie Bogu dodawała odwagi swym siedmiu synom podczas ich męczeńskiej śmierci. Ta prawda o mnie mi się nie podoba, ale tak właśnie jest. Brak mi rozeznania gdzie kończy się miłosierdzie a gdzie zaczyna głupota.
Poniżej publikuję tekst znanej blogerki, która bardzo merytorycznie ujęła wszystkie pojawiające się pytania, również z uwzględnieniem historii, którą nam Polakom niektórzy teraz wypominają.
Od siebie dodam tylko jedno: podczas pierwszej wojny światowej czyli zaledwie sto lat temu Niemcy, by osłabić Rosję przewieźli na jej teren w zamkniętym wagonie człowieka, którego znamy jako Lenina. Za co był odpowiedzialny, ilu ludzi w wyniku jego przywództwa zamordowano, ilu zniknęło, ile lat Europa krwawiła chyba nie trzeba przypominać. Minęło ledwie dwadzieścia lat i Niemcy dały Europie Hitlera.
Teraz dają "imigrantów". Podobno historia jest nauczycielką życia. Czy naprawdę nikt nie zauważył, że ich "darów" należy się strzec?
A ja mogę się tylko modlić o rozeznanie i miłość do bliźniego.


„W związku z brutalnym usunięciem tego wpisu – zastosowaniem cenzury – przez otwartych i tolerancyjnych znawców katolicyzmu, a zarazem organizatorów wydarzenia „”TAK dla uchodźców – nie dla ksenofobii oraz rasizmu”! – proszę o ponowne udostępnianie. Widać te argumenty naprawdę są celne, jeżeli aż tak stchórzyli.” – pisze autorka i publikuje treść wpisu na swoim profilu

***
Mam rodzinę na wyspie Kos, w Atenach i na Peloponezie – jedna moja kuzynka jest żoną greckiego policjanta, a mąż drugiej pracuje w Urzędzie Miejskim (pracownik samorządowy). Mam także rodzinę w Rzymie.
Mnie kitu się nie da wepchać. Mam wiadomości z pierwszej ręki. Kuzynki mi opisują, co mają pod oknami.
Znam języki obce i umiem czytać ze zrozumieniem, także po polsku.
W takiej sytuacji nie dam się wziąć na zmanipulowane zdjęcia „uchodźców”, na których są głównie kobiety. Porażająca większość tych ludzi – w realu – to młodzi faceci, którzy zachowują się roszczeniowo oraz agresywnie.
W ich kulturze takie zachowanie jest przyjęte, a nawet pożądane – bo islam – czy w ogóle tamten rejon świata – tak kształtuje postawę męską. W zderzeniu z naszą kultura – może być tylko bum!
Jeżeli więc pani chce pomagać – to przecież może pani zaprosić na swój koszt z 10 syryjskich rodzin i się nimi zająć we własnym domu. Jest pani wolnym człowiekiem, wie pani co pani robi – proszę bardzo, śmiało, nasze prawo pozwala pani zapraszać gości z Afryki czy Bliskiego Wschodu i ich utrzymywać. Proszę ogłosić zbiórkę darów w internecie, mam dwa wolne koce, to wesprę pani inicjatywę.
A tak ogólnie: protestuję, ponieważ pani działalność jest niebezpieczna dla moich interesów. Nie życzę sobie nieopanowanych, poza kontrolą, przemian w moim otoczeniu – zwłaszcza że naszym problemem podstawowym jest Ukraina oraz Putin, który zaczął marsz na Zachód. Czego ani pani ani Europa nie życzycie sobie widzieć.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem przyjęcia u nas tych ludzi, których pani nazywa „uchodźcami”.
Miałabym jednak znacznie mniej uwag na ten temat, gdyby zwolennicy przyjęcia tych uchodźców nie operowali kłamstwem historycznym np. na temat Iranu w 1942 (a może po prostu nie znacie historii waszego kraju, i opowiadacie te głodne kawałki w dobrej wierze?) – oraz nieprawdą na temat stanu polskiej gospodarki, a także nazywali rzeczy po imieniu: to są imigranci ekonomiczni a nie uchodźcy.
Nie należy szermować kłamstwem, tylko postawić sprawy jasno, uczciwie.
A w tej sprawie łgarstwo goni łgarstwo.
Za bardzo państwo się przyzwyczailiście do manipulacji. Albo działacie w dobrej wierze lecz w niewiedzy jak jest tzn. ktoś wami manipuluje.
Bez względu na powody, państwo nie szanujecie inteligencji oraz wiedzy i doświadczenia życiowego tych, z którymi rozmawiacie.
Dlaczego nie mówicie o akcji łączenia rodzin? – przecież prawodawstwo europejskie to zaleca – to jest obligatoryjne, co oznacza że jak przyjmiemy jednego człowieka – to on ma prawo ściągnąć rodzinę.
To jest dalszych 10 osób, takie rachunki są zrobione we Francji.
Jeżeli więc teraz zgodzimy się wziąć 20 tysięcy ludzi – to jest REALNA zgoda na 200 tysięcy ludzi. A z tego co słyszałam, mowa o 81 tysiącach wyjściowo.
Podobno uchodźców ma być co najmniej 2 x więcej niż już jest, a jest ich 800 (osiemset) tysięcy – z czego nasza kwota to ok. 5,6%.
Czyli po akcji łączenia rodzin mówmy o prawie milionie obcych, w większości muzułmanów w ciągu 3-5 lat (od razu ich przecież nie ściągną, trochę to zajmie, w przeciwieństwie do pani myślę dalekowzrocznie oraz systemowo tzn. umiem operować kilkoma wskaźnikami naraz).
Jak on się utrzymają w kraju, który jest w ekonomicznej zapaści, zadłużony na 3 biliony, nie ma na emerytury dla własnych obywateli, nie ma własnego majątku narodowego oprócz lasów – i powyjeździe 3 milionów własnych emigrantów ma kilkanaście procent bezrobocia – w tym także strukturalnego (powyżej 20%). My NIE POTRZEBUJEMY PRZECIEŻ LUDZI DO PRACY. Niech jadą tam, gdzie jest praca.
No a przecież podstawowy problem z tą ludnością jest taki, że oni nie pracują. Nie pracują jako grupa społeczna (procentowo) w żadnym europejskim kraju, w którym mieszkają od lat. To nie jest inwestycja społeczna tylko rozsadnik przestępczości oraz klienci opieki społecznej – syndrom wyuczonej bezradności. Nasze wsie postpegierowskie nie zostały nauczone odpowiedzialności za własny los – w ciągu 26 lat – a pani chce socjalizować ludzi innej narodowości i religii, których zasady ZAKŁADAJĄ HERMETYCZNOŚĆ i NIEASYMILOWANIE? Chce pani być lepsza od Francuzów – z ich kolonialnymi doświadczeniami z Algierii i Senegalu? – czy od Brytyjczyków?
Jaki jest odsetek dzieci i młodych kobiet w tej grupie, która do nas jedzie, niech mi pani powie?
Bo w tej grupie, którą rzekomo pani Miriam wyrwała bohatersko spod kul (część tych ludzi już WRÓCIŁA DO SYRII czyli pod te straszne kule) – było 27 procent dzieci (osób poniżej 18 roku życia, małych dzieci było bardzo mało – to są dane oficjalne Straży Granicznej).
Dziwna sprawa jak na wielodzietne rodziny syryjskie – i uchodźców, którzy chronią co mają najważniejszego.
W Iranie – w 1942, jak już jesteśmy przy tym – były takie proporcje: 3 cywilów (gł. kobiety lub dzieci) na 1 faceta w wieku poborowym, zdolnego do noszenia broni.
Tak wyglądają prawdziwi uciekinierzy, proszę pani, zawsze i na całym świecie.
Ci nasi to nie byli uchodźcy tak nawiasem, tylko ludność cywilna sojusznika (rząd polski) przejęta przez Brytyjczyków od drugiego sojusznika (ZSRR) w ramach międzynarodowej umowy anglo-polsko-rosyjskiej.
Tak to formalnie wyglądało: nikt nie uciekał przez Morze Kaspijskie łódkami, zarzynając po drodze innych.
Arabowie, Persowie (czy Syryjczycy) nie byli stroną w sprawie.
Nic nie zawdzięczamy tamtemu światu czy rejonowi, innymi słowy. Nie mamy też żadnych rachunków z Afryką.
Brytyjczycy zrobili bardzo dobrą statystykę w Iranie – wręczyli nam zresztą za to rachunek – w 1945 roku. To nie była żadna pomoc humanitarna, tylko usługa.
I Polska dostała rachunek za koszta naszego rządu w Londynie oraz koszta armijne. Nie tylko krwią zapłaciła swoich żołnierzy oraz pilnowaniem pól roponośnych w Iranie ( – bo o to chodziło Brytyjczykom, którzy rządzili wtedy na 90% powierzchni Iranu, to był zdaje się nawet protektorat – tylko dlatego nas w ogóle wzięli z ZSRR, że od roku mieli bunt tubylców na pokładzie – i potrzebowali naszych mężczyzn pod broń – brakowało im sił, a Anders umiał się targować i wytargował, że żołnierze wyjdą z rodzinami – i tak uratował tysiące wojennych sierot oraz samotnych kobiet).
Polecam, żeby pani coś przeczytała na temat Iranu, zanim zacznie sadzić innym niedouczonym tę tanią propagandę o naszych zobowiązaniach wobec świata.
Proszę poczytać o tysiącach ludzi – kobiet i dzieci, które via Iran trafiły (tam ich Angole osiedliły) na terenach, gdzie szalała mucha tse-tse: nie było wody za to, chleba ani lekarstw – i na terenach byłego obozu koncentracyjnego dla Burów.
Chyba że pani się zgadza, żeby w identyczne warunki u nas trafili teraz ci Syryjczycy. Ale z kolei ja się na to nie zgadzam.
Nie zgadzam się na katastrofę humanitarną w Polsce.
Bo pani działania tym się właśnie skończą: katastrofą humanitarna – taki będzie pierwszy efekt. A potem będzie niechęć przyjezdnych do nas – i rozbuchana roszczeniowość. Tak działa ludzka psychologia.
W tej sprawie mieszają ludzie, którzy być może mają wielkie serce, ale mały rozum. Gdzie pani da mieszkanie – tylko tym 20 tysiącom ludzi? Przecież wielu Polaków nie stać na własne mieszkanie – wsadzi pani tych uchodźców do namiotów i da im łopatę do odśnieżania okolicy oraz walonki, czy jak?
A jak w zimę będziemy mieli mrozy po minus 25 stopni – to co pani zrobi z tymi ludźmi? – pójdzie im parzyć rumianek, jak dobra ciocia w tych ich blaszanych barakach, bo tylko favele można postawić na szybko? Będzie pani bronić dobrego imienia naszego kraju, gdy zaczną pisać o polskich obozach koncentracyjnych dla nieszczęsnych uchodźców? – będzie się pani poczuwać do obowiązku? – bo ja mam roboty po pachy z rozsupływaniem kłamstw dotyczących II wojny i komunistycznej okupacji.
Jak zapewni pani szkołę dzieciom?
Jak pani te dzieci chociaż nauczy polskiego? – ma pani program takiej nauki? – a dziewczynki będą się uczyć razem z chłopcami czy osobno? – skąd pani weźmie nauczycieli? Przecież PO zlikwidowała szkoły: samorządy nie mają pieniędzy. Sześciolatki mają naukę na ZMIANY – jak w latach 50-tych. Szkoły są przepełnione.
Jak pani uzupełni wykształcenie dorosłych? – które ich arabsko-afrykańskie umiejętności nam się przydadzą? Do czego wykorzystamy ten Kapitał Ludzki? Uruchomimy fabryki produkujące tam-tamy? – raczej nie, bo nie mamy know-how. A może kebaby? A może zaczniemy eksportować dżihad?
Bo co my poczniemy z 20 tysiącami ludzi bez kwalifikacji, przydatnych w Europie: zrobimy z nich zamiataczy ulic? – przecież u nas ulice zamiatają samochody-polewaczki. To może hodowców kóz? – fajny pomysł, tylko ziemie muszą kupić – a ziemia u nas droga. Jeszcze ma być podatek katastrastralny: ciekawe, czy na kozim serze da radę zarobić na podatki, ZUS-y i kataster?
Bo to będzie razem z 95% dochodów każdej małej firmy rodzinnej…
Skąd pani weźmie opiekę lekarską? – także specjalistyczną?
Przecież nasz system opieki medycznej jest niewystarczający dla nas samych (po wyjeździe 3 milionów ludzi!) – nikt nie marzy o poziomie europejskim w tym względzie dla własnych obywateli. Ludzie czekają na operacje po 2 lata – teraz mają czekać po 2,5 – bo pani jest młoda, zdrowa i ma dobre serduszko dla małych dzieci z Afryki?
Jak pani będzie zwalczać lokalne choroby, które ci ludzie ze sobą przywiozą? – na całym świecie z tym jest problem, o czym tacy dobrzy ludzie jak pani – nie informują, bo i po co.
A wie pani może, jak jest koszt leczenia amebozy – oraz koszt diety po amebozie? Bo ja wiem. I wiem, ilu lekarzy od takich chorób mamy w Polsce.
Aaaaa…. – a może to prawda, co słyszałam, że opiekę medyczną i filtr epidemiologiczny mają zbudować prywatne firmy, ludzi powiązanych z WSI, którzy mają już europejskie kontrakty medyczne na sumę rzędu 30 milionów złotych?! – to znaczy, że „litościwi ludzie martwiący się o uchodźców” to są płatne trolle, propagandyści i naganiacze?
To znaczy, że ci przyjezdni biedacy wszystko dostaną na tacy… Więcej niż polskie głodne dzieci, lepiej niż nasi starzy i chorzy kombatanci, Powstańcy Warszawscy, tak? A przez jaki czas będą na wykwintnym garnuszku Europy? – i co potem? – gdy już się przyzwyczają do dobrego życia? Co będzie POTEM?
Jak pani to zamierza zrobić?
Jak pani będzie zwalczać obrzezanie kobiet – zabójstwa honorowe – i przemoc wobec kobiet kobiet w tej kulturze?
Da im pani do poczytania „Wysokie obcasy”? Czy powachluje pani tych ludzi konwencja antyprzemocową? A może pozamiata pani temat poprawnością polityczną? – ograniczy mi pani wolność słowa – zamknie mnie pani a klucz wyrzuci w Śródziemne Morze?
Czy pani opiekowała się kiedyś chociaż psem ze schroniska? – czy pani wie ile zachodu kosztuje wyprowadzenie go na prostą? Ucywilizowanie?
Pani nie ogarnia realnych kosztów społecznych, nie mówię nawet o zwykłych materialnych – tej operacji. PRZECIEŻ TO SĄ LUDZIE.
Na Boga, to ludzie. Mają znacznie więcej sfer do wyprostowania niż półdziki pies, którego ktoś bił – pies który spędził życie przywiązany do budy.
To jest problem z wyobraźnią przestrzenną.
Ludzie to nie są kawałki papieru ani bity – te głupoty, które pani wypisuje nic nie kosztują, ale my mówimy o LUDZIACH, którym nie jesteśmy w stanie realnie zaoferować NAWET takich warunków pobytu, jakie ma u nas domowe bydło.
Ja szanuję ludzi, w przeciwieństwie do pani.
Wiem cokolwiek o ich potrzebach. Wiem co to jest ODPOWIEDZIALNOŚĆ za drugiego człowieka.
Poza tym, jak mawiają Chińczycy, jeżeli komuś uratowałeś życie – jesteś do końca życia za niego odpowiedzialny. Tak właśnie jest w tym przypadku, przecież oni tu zostaną, bo w Afryce wojna jest CIĄGLE. Od lat 60-tych. I NARASTA. My nie mówimy o akcji humanitarnej typu zawieźć wodę i pampersy – my mówimy o implantowaniu setek tysięcy przyszłych obywateli.
Dlaczego pani oszukuje – choćby sama siebie – w tym względzie? Czas spojrzeć na fakty, zamiast snuć chore nieodpowiedzialne rojenia o uratowaniu Aryki, która musi to zrobić sama i na własny koszt. Takie jest życie proszę pani. Nam Polakom nikt nie pomagał.
NIGDY. Za wszystko płaciliśmy słone rachunki.
Pomiędzy tymi ludźmi są dżihadyści.
To nie bajka tylko fakt: to widać i na Peloponezie i na wyspie Kos. Jak ich pani chce wyłapać, jeżeli nie macie wspólnego języka? A wystarczy taki jeden, żeby się rozerwał w warszawskim metrze w imię Allaha, iżby zrobiło się pani bardzo przykro. To że pani zresztą się zrobi – to nie problem, ale moje dziecko i dziecko sąsiadów też jeździ metrem.
Ja nie chcę ponosić odpowiedzialności za cały głodny świat.
My mamy własne problemy geopolityczne: Europa się nie spieszy, żeby je rozwiązywać – wręcz odmawia nam pomocy, więc niech się problemami basenu Morza Śródziemnego – i swoim postkolonialnym rachunkiem zajmie sama.
Nie było uczciwości wobec Polski nawet w głupiej sprawie odszkodowań za skutki rosyjskich sankcji: dostaliśmy najmniej, a straciliśmy najwięcej. No a kwota energetyczna? Teraz zwrotnie mogę ogłosić brak zainteresowania dla problemów innej części Europy.
Polacy zawsze byli w porządku wobec uchodźców, których nikt im nie wciskał gwałtem, jak w tym przypadku.
Brytyjski Iran to był zresztą bodaj jedyny przypadek w naszej tysiącletniej historii tego rodzaju. Zawsze było odwrotnie np. przez ileś wieków uciekali do nas Żydzi – z całej Europy. To my mamy tradycje faktycznej tolerancji, także religijnej i obyczajowej – chyba szkoda, że zna pani bartoszewski wariant naszej historii, a nie ten prawdziwy.
W XX wieku przyjmowaliśmy Ormian, Greków, że rzucę spod palca – bo te historie znam najlepiej. Ostatnio przyjęliśmy jako społeczeństwo nieznaną, ale wielotysięczną, liczbę Ukraińców. Ach, sami sobie to załatwili – to dzielni ludzie – nie są uchodźcami formalnie, bo tyrają jak woły. Im nie przysługuje wsparcie ani zasiłek 3 tysiące na rodzinę czy osobę (w końcu nie wiadomo). Niemniej znaleźli u nas schronienie przed wojną.
Teraz NIE jesteśmy przygotowani do przyjęcia i obsługi takiej liczby ludzi jak 20 tysięcy – już nie mówię o 81 tysiącach, bo taka jest procentowo polska kwota, a tym bardziej o przyjęciu ich rodzin (czyli docelowo 200-800 tys.).
Nie ma nawet dostatecznej liczby TŁUMACZY, już nie mówię o asystentach kulturowych – żeby się zająć tymi analfabetami (to ważne, bo będą niesamodzielni), którzy swoje muzułmańskie porządki zaprowadzają wszędzie, gdzie trafią (polecam opowieści nieszczęsnych Ukraińców, którzy zostali zmuszeni w naszych ośrodkach dla uchodźców zamieszkać z Czeczenami – i to nie jest dowcip, że w krajach skandynawskich masywnie wzrosła liczba gwałtów: ci „uchodźcy”, jak ich puścić luzem – gwałcą – na wyspie Kos też gwałcą, nawet własne miłosierne opiekunki).
Proszę mi nie opowiadać, że przyjadą do nas Syryjczycy – i że to chrześcijanie. Bo nie pani o tym decyduje, kto gdzie pojedzie, tylko Europa.
Pani nam tutaj chce przehandlować Niderlandy + Inflanty; to są kocopoły i pani chciejstwo a nie realia.
A Europa hojnie obdziela czarnoskórymi muzułmanami. Bo, po pierwsze, ich jest przeważająca liczba – a po drugie: Syryjczyków którzy są najmniej kłopotliwi dostana lepsi od Polski. Tak samo lepsi jak byli lepsi przy podziale kasy za skutki sankcji: kraje skandynawskie, Niemcy oraz Francja.
Co jeszcze? – pani nie ma pojęcia zielonego na temat katolicyzmu – wyśmiewa pani religię albo zwalcza – a obecnie posługuje się nią pani instrumentalnie: uważa ją za łom do walenia mnie po głowie.
Nie okazuje pani szacunku katolikom, nie zadawszy sobie trudu, żeby sprawdzić, dlaczego ta paskudna ubeczka Krwawa Luna Brystygierowa (kumpelka z pracy mamy i taty byłej pani prezydentowej Komorowskiej tak nawiasem), nawróciła się na stare lata.
Mówi mi pani „kochaj bliźniego swego” – a ja przecież kocham moją rodzinę, moich rodaków i mój kraj – to jest mój podstawowy chrześcijański obowiązek, zadbać o ich potrzeby, wykonać swoje obowiązki. Poza tym regularnie płacę na misje, od lat, jak mnie stać.
Nie szermujcie katolicyzmem jako argumentem. Bo to śmieszne. Nie wiecie nawet co powiedział Jezus na temat prawa do samoobrony.
Mamy takie prawo. A kilkadziesiąt tysięcy ludzi – w większości młodych facetów, którzy stanowią forpocztę muzułmańskiej nawały w kraju, który na podstawie Układu Poczdamskiego jest właściwie jednonarodowy – wymaga samoobrony.
Przy samoobronie nikomu nie wolno przesadzić.
Najmniejszy koszt to zamknięcie granic i nie przyjęcie tych ludzi.
Jeżeli ich weźmiemy – to z Afryki runie lawina emigrantów. Tym pani pomoże, a tamtym – nie?
Przecież ten problem musi być rozwiązany lokalnie, naprawdę tego nie widać?
PS. Nie protestuję przeciwko wydaniu na to jakichś pieniędzy – pod warunkiem, ze projekt pomocy na miejscu będzie trzeźwy – i da gwarancję że 3/4 nie zostanie rozkradzione.
PS 2. Ci ludzie nie dorośli do demokracji – mają inny system – antydemokratyczny – ich kultura taka jest. Pani chyba naprawdę nic nie czytała – pani nie wie, co to społeczeństwo patriarchialno-feudalne, w dodatku zarządzane przez imamów i oparte na zasadach religijnych, które odrzucają tolerancję – i promują wojnę z niewiernymi.
Albo ich pani wynarodowi – JAK? (czy prawo europejskie pozwala polonizować obcych?) – i wtedy mogą być obywatelami demokratycznego państwa, albo oni zabiją pani kulturę – a co gorsza MOJĄ. Ja nie chcę takich problemów, dość mi kłopotów z pani niedojrzałym podejściem do naszej rzeczywistości oraz historii.
PS 3. 20 tysięcy Polaków mieszka w Kazachstanie. ONI MAJĄ PIERWSZEŃSTWO.
Pani nie obchodzi ich los, bo pani nie zna historii własnego kraju: to są potomkowie tych, których nie udało się Andersowi zabrać ze sobą do Iranu.
Dla mnie to są jedyni ludzie warci zainteresowania. REPATRIANCI.
A tak w ogóle, to najbardziej interesują mnie 3 miliony, w tym miliony wykształconej za moje pieniądze młodzieży, które wyjechały za chlebem. Ja ich chcę REPATRIOWAĆ, zamiast się szarpać z cywilizowaniem muzułmanów.
To droga zabawa i zbędna. I wcale nie zapobiegnie katastrofie demograficznej w naszym kraju – odwrotnie, akurat pogłębi problem – załamie nasz budżet, zmusi nas do walki szerokim frontem z problemami, których nie znamy – a z którymi cała Europa sobie nie radzi od wielu lat.
Polska miała problem z przyjęciem 100 (stu) uchodźców – Polaków z Donbasu. Premier Kopacz miała to w nosie, nie mieliśmy możliwości i pieniędzy. Gdyby prawica, która pani uważa za NIETOLERANCYJNĄ I NIEHUMANITARNĄ – nie narobiła rabanu pod niebiosa, to ci ludzie byliby sczeźli w Donbasie.
A teraz nagle astronomiczne wielkości nie wiadomo kogo, nie wiadomo skąd i po co? – za moje pieniądze? Pani chce być dobrą ciocią za moje pieniądze?
PS. 4 Ktoś zapytał, skąd wzięłam liczby, bo on słyszał że bierzemy tylko 2 tysiące uchodźców. Proste jak konstrukcja cepa.
W Europie JUŻ jest 800 tysięcy wniosków o azyl (a to początek).http://prawo.money.pl/…/uchodzcy-w-europie-juz-800-tys-wnio…
http://prawo.money.pl/…/uchodzcy-w-europie-juz-800-tys-wnio…
Polska kwota wynosi 5,65 procenta.
https://www.google.pl/search…
Proszę wziąć kalkulator i obliczyć, czy to są 2 tysiące.
Bo mnie wychodzi, że 5% od 800 tysięcy to 40 tysięcy JUŻ TU I TERAZ, na wejściu.
Rząd pani Kopacz, a wcześniej Tuska – nie potrafił postawić się Europie w żadnej istotnej sprawie. Myśli pani, że teraz się skończy na 2 tysiącach? Wetkali im 2 tysiące – to wetkają cała kwotę. To jest prawo znane w negocjacjach – a nasz rząd już pękł: już zgodził się wziąć ileś tysięcy (są różne dane od wyjściowo 2 do 10 tysięcy, ludzi z Erytrei – proszę sobie sprawdzić na mapie, gdzie to jest).
Podjęto za mnie zobowiązanie, na które mnie – i nas jako państwo oraz naród – NIE STAĆ.
I niech mi pani nie wciska kitu o solidarności i humanitaryzmie; NIGDZIE TYCH PRZYBYSZY NIE CHCĄ. Bo mają coś w głowie, oprócz propagandy – a przede wszystkim wiedza, że koegzystencja kultury zachodniej i muzułmańskiej NIE JEST MOŻLIWA
Na koniec – ktoś mi zarzucił w komentarzach filozofię Kalego.
A skąd, nie jestem Kali. Ja tylko wyrosłam z cierpienia za miliony, w przeciwieństwie do niego oraz pani. I nauczyłam się asertywności: to współczesna cnota. Dlaczego pani mnie wpycha w średniowiecze?
Kiedy Jan Karski prosił o bombardowanie torów do obozów koncentracyjnych – świat miał to głęboko. Kiedy płonęła Warszawa – świat miał to głęboko. Teraz ja z głębokim smutkiem popatrzę jak tonie Afryka, pociągając za sobą Europę – bo jestem mądrzejsza o miliony umarłych.
Proszę mi nie zawracać głowy humanitaryzmem.
To jest Idea, która polega na zawiezieniu wody i pampersów, a nie sprowadzaniu ludzi do siebie, na swoją zielona, zbankrutowaną wyspę i użeraniu się z muzułmanami na własnym gruncie.
Nie mam ochoty na Dzikie Pola na warszawskiej Ochocie ani na wsi pod Gdańskiem tj. na konsekwencje faktu, że pani nie potrafi przewidywać skutków własnego działania. Nie.

Iwona L. Konieczna/Facebook

6 komentarzy:

  1. Polecam jeszcze "Obóz świętych" Jeana Raspail'a - autor przerażająco opisał mechanizm powstania takiej fali imigracji

    OdpowiedzUsuń
  2. Czym innym jest uchodźca, a czym innymi imigrant (najczęściej ekonomiczny).
    Może i da się dostrzec twarz Chrystusa w twarzach autentycznych uchodźców - ludzi uciekających przed śmiercią (od kul, bomb, z głodu), najczęściej całymi rodzinami, albo rodzinami bez ojców... Co ma jednak wspólnego z uchodźcami rzesza (a raczej horda) agresywnych, muzułmańskich byczków w wieku poborowym, która ucieka przed wojną (???) przez kraje oddalone od tej wojny o tysiące kilometrów?
    Niewiele, albo zgoła nic.
    Zarówno prymas Polak, jak i papież Franciszek mówili o uchodźcach, o rodzinach.

    Nie wiem jak skutecznie odsiać autentycznych uchodźców w tej masie ludzi. Być może jest to niemożliwe, a jeśli tak, to jedynym rozwiązaniem jest zamknąć granice i postawić na nich wojsko.
    Ja mogę narażać swoje życie w imię jakichś wartości, ale nie mam prawa narażyć życia mojej rodziny. A Chrystus najpierw przychodzi w osobie mojej Żony i dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Argumenty przerażająco trafne. Ks. Gancarczyk napisał w ostatnim Gościu celną uwagę: Bogaci powinni pomagać ubogim. Tylko czy ubogi ma prawo kopać w drzwi bogatego i żądać?
    Też się boję o swoją rodzinę, o moje córki. W jakim świecie będą żyć?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wklejam jeszcze trafną analizę z portalu jagielloński24 (dzielę na dwa posty, bo powyżej 4096 znaków jest).

    W życiu nic nie jest czarno-białe. Dlatego dyskutując na poważnie o problemach czy kontrowersjach wokół imigrantów, musimy brać pod uwagę cały szereg nakładających się na siebie zmiennych.

    Po pierwsze, wojna w Syrii nie rozpoczęła się przed kilkoma miesiącami. Do czasu aż ludzie nie zaczęli lawinowo przedostawać się do Europy, problem zdawał się nie istnieć. Dziś największa liczba syryjskich uchodźców znajduje się w Turcji, Libanie czy Jordanii. W fatalnych warunkach, właśnie ci najsłabsi. Nikt nie apelował o pomoc dla nich, nikt nie wołał (i dalej nie woła) o europejskiej solidarności i prawach człowieka. Mało kto zwraca uwagę na prawdziwą, nie bójmy się tego słowa, katastrofę humanitarną, która ma tam miejsce.

    Dzisiaj zdajemy się leczyć skutki a nie przyczyny, bo nic nie zapowiada, że fala uchodźców przestanie do Europy napływać. Nic nie zapowiada, że nagle cały region ulegnie stabilizacji. Co więcej, analitycy amerykańscy przewidują, że Państwo Islamskie będzie trudniej pokonać niż początkowo oczekiwano. Trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi.

    ONZ rozróżnia pojęcie imigranta od uchodźcy w sposób następujący: imigrant może wrócić do kraju ojczystego bez obawy o życie i prześladowania. Problem polega na tym, że duża część krajów Bliskiego Wschodu nie spełnia tych warunków. Przyjrzyjmy się zatem, kto konkretnie przypływa do Europy. Naprzeciw naszym potrzebom wychodzi, przygotowany przez ONZ-owską agencję ds. uchodźców, raport poświęcony imigracji w obszarze Morza Śródziemnego. W oczy rzuca się zestawienie dwóch krajów: Włoch i Grecji, głównych celów napływających do Europy osób.

    W przypadku Włoch 78% wszystkich imigrantów to mężczyźni; kobiety stanowią 12%, dzieci 10%. Jeszcze ciekawiej wygląda zestawienie państw pochodzenia imigrantów. Otóż 27% z nich pochodzi z Erytrei, 13% to Nigeria, 8% Somalia. Syria z 6% zajmuje ex aequo czwarte miejsce razem z Sudanem. Wydaje się, że to zmienia trochę perspektywę patrzenia, jaką narzucają nam media.

    Inaczej rysuje się sytuacja w przypadku Grecji. Tam mężczyźni stanowią 69% przybyłych, dzieci 19%, kobiety 12%. Krajem wiodącym jest zdecydowanie Syria z 69%, drugie miejsce przypada Afganistanowi z wynikiem 20%. Takie zestawienie wskazuje, że do Grecji trafia rzeczywiście zdecydowanie więcej uchodźców wojennych niż do Włoch. Niemniej czy stanowią większość? Trudno to rozstrzygnąć, szczególnie że znaczna przewaga mężczyzn wciąż sugeruje silny odsetek imigrantów zarobkowych. Oczywiście głównie z krajów nie objętych bezpośrednio działaniami wojennymi.

    źródło: http://goo.gl/KrojCC
    źródło: http://goo.gl/SFGNPh

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześledźmy jeszcze kwestię wniosków o azyl, które wpłynęły do niemieckiego urzędu, z uwzględnieniem miesiąca lipca:

    Syria – 44 417
    Kosowo – 32 935
    Albania – 29 857
    Irak – 11 578
    Dalej: Afganistan, Macedonia, Erytrea, Bośnia i Hercegowina, Pakistan.

    źródło: http://goo.gl/myxQfe

    Warto poczynić tutaj kilka uwag. Po pierwsze, trwa w najlepsze handel syryjskimi paszportami. Mafia zajmuje się nie tylko przemytem ludzi, ale także fałszowaniem dokumentów. Po drugie, to co oglądamy na wyspie Lesbos to tak zwana „wojna zastępcza”. Imigranci przenoszą konflikty dziejące się na Bliskim Wschodzie na teren obozów przejściowych, gdzie biją się między sobą zgodnie z podziałami narodowościowymi. Po trzecie, oczywiście nie można odmawiać pomocy nikomu w imię zagrożenia terroryzmem, ale oczywistym jest, że ono istnieje i potwierdzają to rzecznicy wszystkich służb wywiadowczych w krajach europejskich.
    Teraz pojawiają się cztery zasadnicze pytania.

    1. Czy należy rozgraniczać uchodźców od imigrantów zarobkowych? Naszym zdaniem jest to konieczne.
    2. Czy należy pomagać uchodźcom wojennym? Bez cienia wątpliwości.
    3. Czy należy wpuszczać wszystkich imigrantów zarobkowych? W żadnym wypadku.
    4. I pytanie czwarte, najtrudniejsze: czy w codziennej praktyce możliwe jest łatwe oddzielenie jednych od drugich? Tego nie wiemy.

    Jednego jesteśmy za to pewni - w całej tej toczącej się na naszych oczach historii nie ma nic czarno-białego. Niedopuszczalny jest również łatwy szantaż moralny, gdyż obok złożonego statusu samych imigrantów, pojawia się po prostu zwykła polityka. Możemy to ignorować, ale nic dobrego z tego dla nas nie wyniknie. Jak zwykle zresztą.

    Redaktorzy portalu jagielloński24: Brzyski/Kaszczyszyn

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny post! I artykuł również, już gdzieś go czytałam parę dni temu, ale chętnie przeczytałam drugi raz - bardzo konkretny i rzeczowy, a tego chyba brakuje najbardziej w medialnej dyskusji na ten temat - zamiast tego funduje się społeczeństwu kolejną nieczystą grę na emocjach...

    OdpowiedzUsuń