poniedziałek, 11 stycznia 2016

Nocne życie

Miałam już iść spać, bo po nocach kończonych koło drugiej następnego dnia jakoś brak mi kondycji. Tylko, że nosi mnie, żeby spisać co mam do napisania. Inaczej znowu będzie tydzień przerwy. Do tego czeka pranie, do złożenia, wyprasowania i do powieszenia. Z powodów naukowych moje potomstwo udziela się w domu minimalnie, no cóż egzaminy... A młodsi nie udzielają się z powodu śniegu. Dziś w końcu można było trochę pozjeżdżać na sankach. Spędzili tam długie chwile. Tylko na początku były powroty co 30 sekund ze zwyczajowym:
-A on na mnie skacze!
-Ona nie chce się dzielić!
-Na tych nowych sankach nie da się zjeżdżać!
-Oni się ze mną nie bawią.
Najlepsza górka do zjeżdżania na naszym osiedlu jest właśnie koło naszego domu więc daleko nie mieli. Dopiero groźba, że zaraz wrócą do domu poskutkowała i zapanowała harmonia w stadzie :)
Muzyka na samym wstępie właśnie tak mi się kojarzy. Tekla Bądarzewska-Baranowska była matką wielodzietną z XIX wieku i pomiędzy domowymi obowiązkami i wychowywaniem dzieci ( a robiła to sama) pisała utwory muzyczne, dzięki którym jest bardzo znana na świecie a szczególnie w Japonii i Stanach. Dała radę? Dała. A nie miała pralki automatycznej... Muszę przyznać, że wcześniej nigdy o niej nie słyszałam i nie miałam pojęcia, że jej utwór "Modlitwa dziewicy" jest równie popularny co " Dla Elizy". Przeczytałam o niej na blogu, na który trafiłam czytając co czytają ci, których czytają ci, których ja czytam :)))) Proste? Blog nosi nazwę Kobiety i Historia a jego autorka napisała książkę " Bajki, które zdarzyły się naprawdę". Książka wylądowała na mojej liście i oblizuję się ze smakiem czekając na lekturę.
A na razie pani Tekla zmotywowała mnie do tego, bym nie rozczulała się nad sobą w kwestii prania.

Już wcześniej miałam wspomnieć o pewnej grze. Niedługo ją nabędziemy na własność. Na razie nasze nastolatki i dorośli też spędzili nad nią noc poprzedzającą Sylwestra, noc sylwestrową i Nowy Rok. Przywiózł ją jeden z gości:) Gra nazywa się Talizman.Magia i miecz.

I na pewno jest w niej pewna magia. Od czasu zetknięcia z nią słychać w naszym domu jęki:
-Kupimy ją? Dooobrze?

Natomiast z młodszymi zapoznajemy się z Detektywem Pozytywką Grzegorza Kasdepke.
Taka właśnie pozycja trafiła pod nasz dach za sprawą mojej serdecznej koleżanki, która mi ją podsunęła po własnych dzieciach. To moje pierwsze spotkanie z tym detektywem. Każde opowiadanie niesie zagadki, które na szczęście ( jeśli nie wiemy) są rozwiązane z tyłu książki. Teksty są krótkie, zajmujące i prowokujące w niektórych wypadkach do doświadczeń. My dzisiaj mamy za oknem słoik z wodą, by sprawdzić czy lód faktycznie może być złoczyńcą niszczącym szklane naczynia :) Tylko cena jest lekko porażająca, bo prawie 50 złotych.
Ostatnio zarysowała się w ogóle niepokojąca tendencja. Tym poczytaj detektywa, te żebrzą o Anię a najmłodsi o bajeczki. Może się sklonuję?

Piotruś jest w przededniu nauki nocnikowania. Tylko tak mi się nie chce. No leń absolutny.
Nasz beniaminek powolutku dobija do wieku 2,5 lat. To o dzieciach w tym wieku kiedyś jakiś ojciec napisał:
" Zamienię dwulatka na psa. Może być wściekły".
Piter jest na szczęście łagodnego charakteru a i tak potrafi nieźle nabroić. Jest przy tym niesamowicie słodki. Zawsze najpierw analizuje sytuację i ocenia. Dzięki temu popełnia o wiele mniej gaf od swojego starszego brata Józia, który rzuca się we wszystko a myśli potem. I zawsze szczerze żałuje. Piotruś dużo mówi, ale ma swoje priorytety.
-Moja mama, ko-ko- Znaczy kocham mamę.
Ale już :
- KOPALA!- Nikt nie ma wątpliwości, że chodzi o koparę i on to naprawdę tak mówi dużymi literami :)
Tu muszę wspomnieć o pewnym zwyczaju naszego najmłodszego, bo może niedługo zniknie w pomroce dziejów zapomniany. Otóż uparcie na Jacka mówi Adam. Ale zapytany :
-Gdzie jest Jacek?- bez żadnych wątpliwości wskazuje właściwego brata.
-Kto to?
-Adam!
I gadaj tu z takim...

Dzieci bardzo rozwijają :) Oprócz różnych książek podtykają też różną muzykę. Tylko czasami z komentarzami typu:
-To nie dla mamy...nie spodoba się jej.- A ja mam wrażenie, że w tej chwili zawahania jest " bo jest za stara". Pewno mają rację, bo mi tak jak w "Rejsie" podoba się głównie to co już znam :) Ale czasami...

O na przykład:
Tak właśnie stało się z PENTATONIX.

1 komentarz:

  1. Detektyw Pozytywka u nas też na topie, mój sześciolatek go uwielbia. Teraz czrkamy na Inżyniera Ciućmię, też pana Kasdepke Mam nadzieję, że to równie sympatyczna pozycja.

    OdpowiedzUsuń