wtorek, 27 października 2015

Facet to facet

Stasiu jako, że mieszka oddzielnie ( z dziadkami) jest obecnie szczególnie atrakcyjnym bratem. Wysoko trzyma gardę mężczyzny, którego byle co nie wzruszy, statecznego i mającego swoje poglądy. Podczas niedzielnych odwiedzin został zagospodarowany przez stęsknione młodsze rodzeństwo, wytulony, wręcz wyciśnięty...Pokazane mu zostały wszystkie rysunki, chwyty z dżudo a najmłodszy czuł się w obowiązku wybuchać śmiechem po każdej wypowiedzi najstarszego brata:)
Stasiowi było chyba z tym dobrze, bo w pewnej chwili oznajmił:
-Głównie z waszego powodu tu siedzę, bo mam mnóstwo roboty.
Mamusia jak to mamusia, dumna z syna chciała jednak usłyszeć coś miłego.
-A za nami się nie stęskniłeś? Za swoimi staruszkami?
Na to mój własny młodzieniec:
-Mamo, Tobie o tym mówiłem kilka lat temu. Jak coś się zmieni to dam znać.
No facet normalnie!

I poranny kwiatek od Asi:
-No ja nie miałam nawet najmniejszego RZYCZKA! ( tu moje mężydło stwierdziło, ze czytelnicy nie będą wiedzieli o co chodzi( człowiek małej wiary:)), oczywiście o wymiotowanie)

Co jako żywo nie jest prawdą!
Ale jest już lepiej.
Na froncie motoryzacyjnym trwa czekanie:)

1 komentarz:

  1. Miejmy nadzieję, że wirusy nie zagospodarowały go równie chętnie :P Trzymam kciuki w sprawie samochodu...

    OdpowiedzUsuń