czwartek, 29 października 2015

Rozmowy bardzo niekontrolowane

Rozmowa przy obiedzie.
Ja do Zochny:
-Pojedziemy do Warszawy.
-Łe, do Warszawy...
-A byłaś np. w Łazienkach?
Tu włącza się Jacuś:
-Ja, ja byłem. A nawet w łazience w Zamku Królewskim!
i jak tu zachować zdrowy mózg????


Czasami są takie dni, że wstaję rano i zaczynam w myślach układać teksty. A raczej same się układają. Potrzeba mi tylko chwili, by je spisać. Pozbyć się ich, bo inaczej żyć nie dają.
Ostatnio dużo się dzieje, mam nad czym myśleć. Nie wiem czy dzisiaj nie będzie kilku postów:))))
Tylko muszę napisać ze dwa artykuły. Najpierw trochę pooddycham, żeby  nie były zbyt polemiczne...

Idzie człowiek spokojnie do lekarza, siada w poczekalni a tam leżą literki. Jako, że granie na telefonie jest takie pospolite sięga tenże człowiek po literaturę. Sięga łapczywie zwłaszcza po tę, która normalnie w domu się nie pojawia. No i  ma własna ręka trafiła na "Wysokie obcasy". Muszę przyznać, że od czasu, kiedy ostatnio z własnej woli miałam je przed oczami bardzo się zmieniły. I estetycznie, pamiętam zwykły gazetowy papier, i merytorycznie. Chyba stały się bardziej jadowite.
Z tego jednego, aktualnego numeru dowiedziałam się ( upraszczając):
-nie ma czegoś takiego jak tradycyjna rodzina
-czytam złe książki, Terakowska jest passe, czyta się Tokarczuk 
-Elbanowscy nie walczą o sześciolatki tylko o tradycyjną rodzinę, której przecież nie ma
-przyrzekanie, że cię nie opuszczę aż do śmierci jest bez sensu, bo w historii ludzie nigdy nie obchodzili złotych czy diamentowych godów. Małżeństwa trwały krótko, bo....ludzie szybko umierali (!) DLATEGO bezsensem jest tradycyjna rodzina i bycie z jedną osobą...aż do śmierci.
I tak dalej w tym stylu. Głupota jest godna współczucia, ale jest też niestety zaraźliwa. Niektórzy to czytają.
Ma to głębokie konsekwencje. Dobrze jest usłyszeć, że to co mnie uwiera jest dobre, że inni tak mają a skoro tak to jest to dobre. I tak sobie brniemy w kłamstwo, usprawiedliwianie naszego egoizmu. I nie chodzi o ocenianie ale o nazywanie. Ja też jestem egoistką, ale przynajmniej wiem, że to złe. Mam coś co mnie uwiera, przynagla do zmiany, rozwoju. A tu? Największe świństwo jakie może usłyszeć kobieta to to, że jest tego warta. Tego, że rezygnuje z bycia Kobietą ( bycia matką, żoną, pocieszycielką, ostoją)....Właśnie dlatego muszę pooddychać, uwiązać trochę emocje i podejść do sprawy racjonalnie czyli popełnić tekst:)
Jedno mi się we wspomnianej publikacji podobało. W tradycyjnym modelu rodziny, który jako żywo nie istnieje, matka nie pracuje. Na przestrzeni wieków tak było tylko u ARYSTOKRACJI. Niniejszym dołączam. Tu drobnym druczkiem powinnam wskazać, że to kolejne kłamstwo wymierzone w kobiety. Bo która kobieta nie pracuje w domu??? To wymyślili faceci od produktu krajowego brutto. A feministki jak zwykle łyknęły. I po raz kolejny popsuły nam opinie. Że niby baby takie głupie i na wszystko dadzą się nabrać.
Dobra, koniec, koniec!

Józio:
-Mamo są niebieskie ośmiornice?
-Są, ciemnoniebieskie. A jak są zdenerwowane to jasnoniebieskie.
-O, a my jak się denerwujemy to jesteśmy czerwoni!
No faktycznie, ludzie też zmieniają  ubarwienie:)

Na spacerze Asia wychowuje Piotrusia:
-Pituś nie chodź tam, bo będzie z Ciebie MIAZGA!

Zosia wychowuje Asię:
-Asiu nie jesteś pępkiem świata!- nieco nerwowo:)
-Nie? A wszyscy tak mówią - z przekonaniem nasza czterolatka:)

I tak dalej, i tak dalej...I co chwilę, co sekundę...
ja chyba wykorzystuję więcej niż 10 % swojego mózgu:)))))))

7 komentarzy:

  1. Justyna księżna Walczak, pani na Baninie.

    Jak dla mnie zawodowo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, to ja nie wiedziałam, ze też jestem z arystokracji, czyli jednym słowem sama śmietanka ;-)
    A swoją drogą nie czytam takich gazet, nawet jak mam okazję, bo od wielu lat wszystko mi się w środku przewraca na te wartości promowane w trendy pismach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak czytam tekst, podobny do tego który opisałaś, uderza mnie przede wszystkim brak szacunku. Tak szacunku. Do tych, którzy wybierają drogę mniej "popularną". Niestety podobny zarzut mam do Kościoła Katolickiego za brak szacunku do drugiego człowieka. Bardzo, bardzo mnie to razi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo w dzisiejszych czasach normalne jest to co przez wieki było nie normalne. Nie czytam głupich gazet, a żyje po swojemu i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałabym nawet w kolejce... chyba że naprawdę chciałabym sobie podnieść ciśnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dobrze poczytać,ze są kobiety , które nie zachwycają się "wysokimi obcasami".

    OdpowiedzUsuń
  7. Równie " mądry" jest rossmanowy " Skarb". Tam jest taka - przepraszam - baba, która pisze felietony na temat związków. Pisze z pozycji znawczyni, autorytetu, wyroczni. Bo sama zasliczyła już tych związków nie wiadomo ile i rozwody miała już conajmniej ze trzy. Jak będę chciała być specjalistką od nieuda nych związków, to nie omieszkam podczytywać. A tak to nie mogę. Nerwy za słabe.

    OdpowiedzUsuń