Czytadła dla nie-dzieci

Zamiast recenzji będzie raczej co czytałam i czy żałuję. Dawno, dawno temu nie pomyślałabym, że można żałować czasu na książkę. Niestety w miarę upływu lat okazało się, że istnieją książki w moim odczuciu, do wyrzucenia. Zasadniczo czytam wszystko, jak nie mam nic nowego to czytam jeszcze raz to co znane. Kiedyś co prawda mogłam przeczytać w jedną noc trzy książki a teraz czasem trzech nocy nie starcza mi na jedną;-). Zaczynam. Tutaj numerki nie oznaczają natężenia uwielbienia. Po prostu w zależności co czytam i co mi się przypomni:)

1.Kryminały Agathy Christie. Wiem, wiem mało oryginalnie ale co zrobić kiedy je lubię. To kawał porządnej rozrywki w dobrym stylu. Lubię je za elegancję, brak brutalności i pięknie zbudowane tło. To świetna reklama Wysp Brytyjskich, przynajmniej tych sprzed pół wieku:). Oczywiście dorwałam też kontynuację, chyba zeszłoroczną Sophie Hannah pt. Inicjały zbrodni. Dobrze się czytało, trzymało w szponach ciekawości jak trzeba ale to nie to sam....
Tu chciałabym powiedzieć jeszcze o świetnych adaptacjach filmowych z Davidem Suchetem jako Herculesem Poirot. Dla mnie belgijski detektyw już zawsze będzie miał twarz Sucheta, perfekcyjny był. Bo w starszych wersjach np. Ustinov był rozkoszny, ale nie był Poirotem:)
Natomiast nie polecam adaptacji przygód panny Marple. Chodzi  o te z Geraldine Evans. Bardzo dobra aktorka, przekonywująca, ale niestety ktoś na siłę chciał poprawić królową Agathę. I np. zamiast żony i kochanka mamy żonę i kochankę. Niesmaczne. Literaturę polecam!

2.Listy starego diabła do młodego. C.S Lewis
To musiało nastąpić, że i tutaj pojawił się pan Lewis . Od razu się przyznam. Lewis napisał wiele książek dla dorosłych. U mnie na półce stoją jeszcze: "Cztery miłości " oraz "Ziarna paproci i słonie", niestety nie jestem w stanie ich przyswoić. Czytam, poszczególne słowa i zdania rozumiem ale całości nie ogarniam. Zbyt wysokie loty dla mnie. Podobnie mam czytając słowa Jana Pawła II. Chyba się wydało.
Niemniej listy chwytają mnie za serce, rozpalają pragnienie zmiany. Czasem jest strasznie, ale dla tego, że tak prawdziwie. Wiele sytuacji jakby wziętych z mojej codzienności, moje reakcje, lenistwo, egoizm. To wszystko mnie obnaża. Wracam do tej książki i jednocześnie wzdrygam się przed czytaniem jej. Jak zwykle piękne jest zakończenie. To, że i tak najważniejsze, największe jest miłosierdzie Boga, które nas ratuje. Warto przeczytać i dlatego, że może coś zmienimy, i dlatego, że może nas pocieszy bo jest dla nas ratunek.

3. W Paryżu  dzieci nie grymaszą Pamela Druckerman
Najpierw chciałam napisać o tej książce w normalnym poście, ale stwierdziłam, że omówienia książek mają swoje miejsce i należy trzymać się porządku. Chociaż tutaj:)))
Do tej książki podchodziłam z dużą nieufnością z powodu moich uprzedzeń do Francuzów. Trochę im nie ufam od czasu Rewolucji Francuskiej. Parafrazując :  czy może być coś dobrego z Francji? A już zwłaszcza jeśli chodzi o wychowanie dzieci. Moja bliska koleżanka z liceum wyszła za Francuza i mieszka tam od ponad 20 lat. Obecnie mamy kontakt więcej niż sporadyczny ale na etapie małych dzieci ( moich starszych) siłą rzeczy wymieniałyśmy się doświadczeniami. To co słyszałam jakieś dziwne było, ale może nie było to charakterystyczne dla ogółu francuskiej populacji;-P
Z omawianej książki wyłania się interesujący obraz francuskich rodziców. Przynajmniej tych, jak zaznacza autorka, z klasy średniej z okolic Paryża.
Napisana lekkim piórem, przemyca wiele informacji z zakresu psychologii i pedagogiki a nawet wyniki badań naukowych i jest to pomimo wszystko łatwe do strawienia.
I tak sobie czytałam, czytałam i powoli stwierdzałam: jaka to ja mądra byłam.
Nie wiedzieć skąd pewne zachowania wprowadzałam w życie bez  naukowych podstaw:)
Najbardziej podoba mi się usprawiedliwienie dla mojego i mężowskiego nocnego lenistwa. Powiem więcej, to dlatego nasze dzieci już od trzeciego miesiąca życia przesypiają całe noce. Jakie to usprawiedliwienie? Będę wredna : przeczytajcie!
Jednak pomimo wszystko ci Francuzi są nieco dziwni:)))). To nie tylko moje zdanie, ale również autorki. Z punktu widzenia Amerykanki są jeszcze dziwniejsi niż dla mnie, Polki. Dlatego to takie interesujące....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz