wtorek, 3 lutego 2015

Ciężkie walki

Wieczór spędziliśmy grając w "państwa, miasta". Zosia nam przypomniała tę znaną od zawsze grę. Trochę zmodyfikowaliśmy kategorie, odciągnęliśmy Martę od nauki do egzaminu i po położeniu niepiśmiennego towarzystwa przystąpiliśmy do rozgrywek. Hania z Zosią dla ułatwienia mogły współpracować, okazało się to błędem. Najpierw jako ostatnia kategoria występowała marka samochodu, potem zmieniliśmy na bohatera bajki- niby dla ułatwienia. Otóż w ogóle nie było to proste. A ile wątpliwości co jest jeszcze bajką a co już powieścią. Co chwilę wybuchały wzajemne pretensje o to dlaczego inny gracz ma taką samą odpowiedź i jak właściwie pisze się miasto Chełm. W emocjach wielu twierdziło, że hełm, tak jak ochronę na głowę. Przewrotny jest ten polski język. Na koniec wygrany musiał rozłożyć pranie, a jest to nie lada wyzwanie. I mnóstwo wzajemnych podejrzeń czy każdy dobrze policzył swoje punkty. Wygrany był mój Ślubny. Pranie rozłożone. Tylko Marta zestresowana bo zamiast trzech partyjek, na które ją skusiliśmy było chyba ze dwadzieścia, dodatkowo przerywanych dyskusjami. Cicho to u nas nie jest.
Ostatnią, najostatniejszą partyjkę rozegraliśmy dodatkowo z pierwiastkiem chemicznym. I niestety nikt, oprócz studentki chemii nie znał pierwiastka na D. A jest taki! Podpowiem: Dubn. Tak jak okazało się, że jest aż 6 marek samochodów na E, niektóre europejskie. Nie wiem czy nam się to do czegoś przyda, ale wiedzę poszerzyliśmy:)))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz