czwartek, 7 maja 2015

Mydło i powidło

No to przyjemność gastroskopii mam za sobą. Trochę miałam stracha. Popołudnie spędziliśmy w ogródku. W zeszłym roku zasadziliśmy dwie gruszki, dwie jabłonki ( w tym ukochana malinówka) i dwie śliwki. Teraz nam kwitnie po jednym drzewku z każdego rodzaju. Ciekawe o co chodzi? Pięknie kwitną szafirki i zaczynają truskawki. Trochę się obawiałam, bo nasza glina tworzy zbitą i super twardą skorupę, ale widać, że wszystko chce rosnąć. No i pojawiły się pierwsze listki malwy pod oknem sypialni. To takie moje sielskie marzenie, żeby pod oknem bujały nam się malwy. Co prawda zakwitną dopiero w przyszłym roku, ale to krok we właściwą stronę. No i dostałam dużo dalii, które dzisiaj wsadzaliśmy z Józiem. Józio bardzo pomagał, zwłaszcza przy podlewaniu, które kontynuował również w deszczu:)
Piotruś sam już nie wiedział czego pilnować i gdzie przeszkadzać.
Tatuś z Jasiem robią łóżko i to też jest bardzo interesujące.
Chyba zdecydujemy się zabrać wszystkie dzieci od Marysi w dół ze szkół i pociągnąć edukację domową. Nasz buntowniczy duch i silne wyobrażenie jak wychowywać swoje dzieci dają znać. Poza tym teraz szkoda mi dzieci, to wstawanie o 6 a często wracają koło 17, te godziny w korkach. A już chwilami miałam wizję, że zostaję sama w pustym domu i na trochę mam święty spokój.  Ale to jeszcze nie teraz:)
Wczoraj w ramach odmóżdżania oglądałam "Sąsiadów" lub inaczej Pata&Mata. Można się pocieszyć, u nas w domu jednak wygląda to lepiej, nawet jak coś nie wychodzi;-)
W sobotę mamy rocznicę komunii Hani, a w niedziele Komunię naszej chrześniaczki. W niedzielę są też wybory. W naszym rozpolitykowanym domu skrzętnie udaje, że nie słyszę dyskusji zwłaszcza męskich na temat kandydatów. Ja już swojego mam, mam też przekonanie, że niestety nawet najlepszy prezydent jest tylko człowiekiem i nie będzie idealny.
Co prawda te wiadomości na temat znikającego tuszu w długopisach albo karty na których w odpowiednim miejscu znika napisany nawet moim długopisem krzyżyk są przerażające. Do ostatnich wyborów pomyślałabym, że to jednak rodzaj paranoi. Teraz już tak nie myślę. Natomiast dotarło do mnie, że my jesteśmy maleńkimi pionkami w rękach polityków i im niestety na pewno nie chodzi o nasze dobro. Tęsknię za prezydentem, który miałby sumienie. Bo nasz obecny ma chyba zanik pamięci krótkotrwałej, co 5 minut mówi coś innego. A chciałoby się szanować kogoś kto nas reprezentuje. A miało nie być o polityce....
Żeby zmienić temat. Coraz bliżej wakacje, już nie mogę się doczekać. Jedziemy do małej rybackiej wioski i jest to skutkiem kompromisu ( no i finansów). Ja bym chciała tak
A mój mąż tak:
brrr, jakoś mało lądu dookoła......

12 komentarzy:

  1. Nie no, Komorowski to jest kompromitacja całkowita. Gdyby ten człowiek miał taki PR jak śp. Lech Kaczyński, to trzy razy dziennie dostarczałby materiału na prześmiewcze newsy w Faktach i Szkle Kontaktowym...
    Ja wciąż się zastanawiam nad nim, bo jednak nie mogę rozgryźć - agent, czy idiota? Może marionetka w rękach ubecji, a może jednak gracz?

    Tak czy inaczej wahałem się długo między Braunem, Korwinem, a Kowalskim i ostatecznie padło na Brauna.
    W drugiej turze z ciężkim sercem Duda, bo lepsze wszystko niż ten nieszczęsny Bronek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się boję rozdrobnienia głosów i tego, że z tego powodu przejdzie nasz myśliwy. I na pewno nie Korwin za teksty o kobietach i rusofilię.

      Usuń
    2. Komor nie ma szans na pierwszą turę, można być spokojnym.
      No, Korwin czasem bredzi - np. mówiąc o wierności mężczyzny i kobiety, albo o nauczaniu Kościoła w tych sprawach.
      A jakie teksty o kobietach masz na myśli?
      No i rusofilii to u niego jednak nie zauważyłem, natomiast bardzo podoba mi się sceptycyzm w kwestii Ukrainy (a raczej w kwestii naszego ochoczego angażowania się w konflikt ukraińsko-rosyjski).

      Usuń
  2. Pani Justyno, o tym rozdrabnianiu głosów myślę tak samo. Antysystemowcy wydają mi się zbyt ryzykowni. Nam chyba potrzeba jednak dyplomacji a nie rozróby. Na Korwina na zagłosuję, bo jak tu ufać facetowi, który zdradza żonę i za brednie typu, że żyłoby nam się lepiej jakby islamiści wyzwoliliby nas spod jarzma UE. Na Kukiza też nie za pomysł z prostytucją. Może jestem wybredna, może naiwna, może się w ogóle nie znam, ale przynajmniej jest to w 100% mój własny, świadomy wybór. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nazwać wprowadzanie radykalnych zmian (koniecznych, dodajmy), rozróbą, to ma Pani rację, pani Magdo...
      Niestety - kandydat PiSu, niewątpliwie lepszy od gajowego, tych koniecznych zmian nie będzie próbował zainicjować. To niestety jest takie samo socjalne myślenie - na przykład: dajmy ludziom zasiłek na dzieci, zamiast nie odbierać ich ojcu 3/4 wypłaty w podatkach...

      Usuń
    2. I chyba trzeba się zastanowić czy chcemy radykalnych zmian, czy ma rządzić "zgoda i bezpieczeństwo"...

      Usuń
    3. Hm, nie chodziło mi wcale, że Polska nie potrzebuje radykalnych zmian, bo to jest raczej oczywiste. Chodzi mi raczej o sposób ich przeprowadzania. Jak to powiedział Cejrowski, gdy ktoś mu zaproponował, by został politykiem - powiedział, że polityk powinien być dyplomatą i powinien dogadać się z każdym, a on jest zbyt wielkim cholerykiem. Ja też tak to widzę. Tak jak pani Justyna, nie wierzę w jakieś wielkie cuda, ale chciałabym prezydenta kulturalnego, wykształconego i opanowanego, który nie musi robić rozróby, żeby coś zmienić. A czego dokona to i tak wyjdzie w praniu. Rzeczywistość wiele rzeczy weryfikuje. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Komorowski to jakaś porażka...
    Mi się marzą wakacje jakiekolwiek, ale z urlopem męża i finansami jak co roku krucho :/ Ale nigdzie nie byliśmy rok temu, więc fajnie by było w końcu... A morze to już szczyt marzeń, no ale - za daleko. My jeździmy w góry :)
    Znajomi z ósemką dzieci próbowali z homeschoolingiem (jedno dziecko w ramach testu :P) i sobie chwalą, choć ja Sternika wolę :)
    Malwy - przypomniałaś mi, że też mi się marzą. Póki co pierwszy raz zakwitła moja wymarzona magnolia, ha.
    Pozdr :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśmy nie byli przed Słowacją nigdzie przez 7 lat, bo forsa, brak samochodu itp. I w końcu zaryzykowaliśmy. Teraz chcemy powtórzyć, tak nam dobrze było. To oderwanie od domu daje jednak wypoczynek. W domu zawsze coś jest do roboty:))) Odwagi! Może się Wam jakoś uda. W tym roku dom zostawiamy już jednym znajomym ( mamy w tym wprawę), ale w przyszłym? Zapraszamy. Kiedyś dawno wymienialiśmy się z braćmi z Bielska na urlop. to fajny pomysł. A z nimi przyjaźnimy się do tej pory, więc dodatkowy bonus takich wakacyjnych wymian. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dzięki :) My byśmy się chętnie wymienili, ale nie wiem, jak się pomieścicie w domku dwupokojowym ;D Chyba że do tego czasu uda się zrobić strych. Ale może kiedyś :)
      Też mam nadzieję, że nam się uda. Dla męża siedzenie w domu to miła odmiana, ale dla mnie to masakra, rutyna i zero odpoczynku :P
      Dzięki za wsparcie :)

      Usuń
  4. No i się zaczęło:) Zgadzam się z Panią Magdoolą, powiem więcej jako kobieta chcę zgody i bezpieczeństwa:) A mężczyźni chcą radykalizmu i to normalne. No i jeszcze chyba mam pewien rodzaj zgorzknienia spowodowany latami życia czyli żaden polityk nie będzie zbawcą, nie łudźmy się. Każda władza deprawuje etc.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz, kto ma takie hasło wyborcze (zgoda i bezpieczeństwo)? Właśnie milosciwie nam panujący.
      Ja nie oczekuję, że Braun czy kto tam zrobi raj na ziemi. Wystarczy nie robić takiej beznadziei jak teraz... Wystarczy zadbać o obywateli a nie o swoje małe interesy. O rację stanu polską, a nie niemiecką, amerykańską, izraelską etc.
      Obecne władze mają w nosie obywateli a interes RP brzmi dla nich jak zły żart.
      Tylko tyle i aż tyle.

      Usuń