piątek, 29 maja 2015

Truskawki

Wczoraj wieczorem Zosia., na moje pytanie czy tata jej pozwolił ( już nawet nie pamiętam co:)):
-Zosiu ale tata chyba się nie zgodził?
-Zgodził!
-Oj, chyba nie.
-Nie powiedział nie, tylko że jest przeciwny ....
Czyli córka zgodę uzyskała. Przynajmniej ona tak uważa:)))))))
I tylko zastanawiam się jak wiele razy miałam błędne informacje.

Jeszcze raz Zosia.
Marta w poniedziałek miała urodziny. Już 21, niestety. Z tej okazji przypomniało mi się, że niedawno dopiero się urodziła. O 3.50 i śpiewały ptaki, i od razu miała czkawkę. A potem ulubione śpiochy w truskawki i od tego nazywana była Truskawą, Tuśką. A jeszcze potem nie chciała za nic wkładać spodni, tylko spódniczki i z cała powagą tłumaczyła dziadkom, podczas naszej nieobecności, że jej młodszy brat nie może jeść lodów. I przekonała ich, co jako żywo nie było prawdą. Tu już sobie pochlipię, chlip, chlip...Jeśli czyta to ktoś kto ma małe dzieci to odezwę się jak stara babcia: cieszcie się i smakujcie to, że dzieci są małe i z Wami tak bardzo związane. To niestety szybko mija. Jak wicher i raptem w drzwiach...
Pojawia się taka młoda kobieta, z prezentami od różnych absztyfikantów. A niedawno twierdziła, że nikt, absolutnie nikt się w niej nie zakocha. No i przyniosła z zajęć prezenty. A Zosia na to:
-Czy Ty Marta FILTRUJESZ?
Jako, że Marta akurat wróciła z zajęć w laboratorium przez chwilę nie wiedzieliśmy o co chodzi? Bo właściwie oprócz flirtowania można Marcie zarzucić również filtrowanie i odrzucanie kandydatur:))))
No i o prawdziwych truskawkach będzie później bo muszę kończyć.

1 komentarz:

  1. Filtrujesz, haha padłam... Kurcze 21, mój najstarszy za kilka dni ma piąte urodziny i mi się wydaje, że już strasznie stary jest :))
    Tuśka to na mnie od dzieciństwa mówili i tak już zostało, nawet we wspólnocie tak na mnie mówią :P Także pozdrawiam Truskawkę :))

    OdpowiedzUsuń