Na stronie robótek zamieściłam pierwszy wpis. Z pięknymi
zdjęciami Kasi.
Tu natrafiłam na skrzyżowanie i muszę wykonać skręt w
niezamierzone rejony:)
Muszę, po postu muszę napisać o dziewczynach, kobietach,
które swoje „nie pracowanie” uczyniły czymś twórczym, niezwykłym. To
nietuzinkowe kobiety a jest ich bardzo wiele. Mijamy je każdego dnia na ulicy i
nawet nie wiemy, że właśnie spotkaliśmy kogoś wybitnego, OSOBOWOŚĆ.
Kiedy myślę o takich kobietach to jako pierwsza przychodzi
mi na myśl Klara. To ona, choć sporo młodsza dała mi bodziec to rozejrzenia się
dookoła i zobaczenia, że świat to nie tylko pieluchy i odkurzacz, że bycie z
dziećmi to wielka przygoda. Dzieci nie ograniczają a popychają ku nowym
wyzwaniom. Klara filcuje i prowadzi kursy dla chętnych, robi naturalne
kosmetyki a przede wszystkim jest obecnie serowarem. To ona wraz z mężem
pokazali nam, że jeżdżenie z dziećmi po świecie jest możliwe. A w wakacje
organizuje jeszcze kolonie dla krewnych i znajomych królika tzw. non-profit.
Jeśli chcecie zajrzeć do jej gospodarstwa to polecam stronę:
Kasia- jej blog może obejrzeć w moich obserwowanych, mama
trzech świetnych dziewczynek i czwartego, nieujawnionego jeszcze maluszka. Robi
piękne zdjęcia dzieci, profesjonalnie. I niestety, oj niestety piecze pyszne
ciasta. Całą prozę życia również ma pod kontrolą.
Moja najstarsza stażem przyjaciółka Ania z ósemką dzieci,dla
której kuchnia nie ma tajemnic. Potrafi zdziałać cuda jednocześnie rozmawiając
przez telefon. Oszczędności i racjonalizacji w domu mógłby się od niej uczyć
niejeden minister.
Agata dietetyk, trzech chłopców. To jej sprawka ta kasza
jaglana w naszej kuchni. Przyprawy, ziółka nie mają dla niej tajemnic. To
prawdziwa wiedźma czyli kobieta, która wie:)
Daga, ośmioro dzieci. Pisze tak, że żółć mnie zalewa z
zazdrości ;-) i jeszcze wygrywa konkursy. Sama mogłaby napisać książkę kucharską i to sensowną, przewidującą m.in. obiady
dla rodzin dużych. Zdziwienie powoduje to, że nie została jeszcze poproszona o
konsultacje w Menie- jak zresztą niejedna mama. Byłoby to z korzyścią dla
narodowej edukacji.
Mogłabym tak wymieniać i wymieniać kolejne moje koleżanki i
znajome.Jest ich wiele. To wielki
dar spotykać się z nimi, czerpać pomysły i energię od tych silnych, wspaniałych
kobiet. Dają „ kopa” by nie ustawać w poszukiwaniu swojej drogi.
Obowiązki domowe wzywają więc ko ńczę. Może wieczorem uda mi się napisać o ciężkiej
drodze prowadzącej do nauczania domowego, póki jestem na świeżo:)
i o szczepieniach, bo to gorący temat ostatnio- ale będzie subiektywnie.
A miałam pisać o planowaniu i terminach, dobrze mi idzie:))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz