sobota, 11 kwietnia 2015

5 minut

Mam dosłownie tytułowe 5 minut, żeby coś napisać zanim wszyscy wstaną.
Życie jest cudownie intensywne i słoneczne tylko znowu cosik mało śpimy.
W ostatniego Sylwestra, kiedy siedzieliśmy w domu z gromadą zasmarkanych i rozgorączkowanych dzieci siadłam do poszukiwań miejsca na wakacje. Pisałam już, że w wyniku tych działań mamy zarezerwowaną kwaterę w Chorwacji, na pierwszą połowę sierpnia. Wtedy wydawało mi się to czasem nie do przetrwania. Tu zdjęcia błękitnej wody i słońca a dookoła mikroby, zielone katary i szarość za oknem:)
Surowo upominałam siebie, by żyć codziennością a nie mrzonkami czegoś przecież odległego i wciąż niepewnego.
A tu nagle mamy kwiecień. Co dnia tyle się dzieje a w słońcu jest pięknie.
Za chwilę wychodzimy na wykład "Córeczka tatusia", nasi chłopcy mają tam służyć jako opiekunowie do dzieci. I wstyd się przyznać, ale strasznie się denerwuję jak sobie poradzą choć to nie pierwszyzna dla nich.

W całym domu unosi się charakterystyczna woń rzeżuchy. Wielkanocna rzeżucha wysiana w Niedzielę Palmową przez Martę urosła pięknie i stworzyła idealny zielony dywanik. Kiedy młodsze towarzystwo to zobaczyło też chciało .W Wielkim Tygodniu odbyły się ponowne siania. Miałam zaćmienie umysłu, bo przecież mamy ogródek, w którym mogli poustawiać sobie dowolną ilość doniczek z aromatyczną roślinką. Ja nieopatrznie zgodziłam się by każdy miał swoją uprawę w swoim pokoju. Coś jak ulubione zwierzątko. Rzeżucha za nieustanne podlewanie, noszenie ze sobą a czasem i tulenie odwdzięczyła się bujnym wzrostem i podzieliła niezapomnianym zapachem. Zanim skojarzyłam fakty niesłusznie zdążyłam oskarżyć naszego futrzaka o niestosowne zachowanie tudzież zaczęłam przeszukiwać dom pod kątem jedzenia żyjącego własnym życiem. A to tylko rzeżuszka... Mam niecne zamiary wobec niej i chyba skończy pożarta:)))) To będzie ostateczne rozprawienie się z przeciwnikiem.

Remont sypialni postępuje, aż nie wierzę. Zniknęły stosy książek, pudeł, większość przydasiów a pojawiła się drabina. To chyba coś znaczy.
Wstajemy, wstajemy bo zajechał zamówiony pan dekarz. Zapomniałam, że jeszcze przed wykładem mamy zaplanowaną jego wizytę. Znikam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz