środa, 8 kwietnia 2015

Gotowa na wszystko?

Właśnie wróciłam z Kopciuszka (z jednodniowym opóźnieniem), na którym byłam w towarzystwie 5 nieletnich kobiet. Trzech córek i dwóch pożyczonych:)
Chyba jestem niedojrzała. Płakałam i się denerwowałam jak się skończy:))) W pewnym momencie skojarzyłam, że przecież wiem co będzie dalej, ale i tak nie mogłam wytrzymać z nerwów. Już, już miało się nie udać. Na szczęście wszystko poszło jak trzeba i dobro zostało nagrodzone a zło przegrało.
Dodatkowo piękne krajobrazy, białe konie i szeleszczące, i wirujące w tańcu suknie. Szczypta humoru.
Typowo babski film ale piękny. Jeszcze przeżywam, więc nie do końca można mi wierzyć ale polecam. Te kobitki, które były ze mną też zachwycone:))))
Dzisiaj urządziliśmy dzień bez internetu, bo zdaliśmy sobie sprawę, że maluchy w ramach świętowania coś za często oglądały bajkę. I ta "jedna" bajka była podejrzanie długa. Tak więc po powrocie ze szkoły w ruch poszły kredki, ołówki i plastelina oraz nowość ( przynajmniej dla nas): mazaki zakończone pędzelkiem. U nieco starszych użytkowników wywołały zachwyt i wzmożoną aktywność plastyczną. Maluchy niestety nie mają umiejętności nieprzyciskania do podłoża i nowym nabytkiem nie były aż tak zachwycone.
 Tu waśnie praca wre:))))
Trochę niewyraźne, ale chciałam dać pogląd o jakie narzędzie mi chodzi.

Teraz jeszcze o moim ostatnim maniactwie czyli "Gotowych na wszystko".
Przeszło mi. Dobrnęłam do końca pierwszego sezonu i poczytałam o tym co dzieje się dalej. I według mojego subiektywnego zdania ( podkreślam, żeby nie urazić wielbicieli) serial zaczął skręcać w stronę opery mydlanej. Rozstania i powroty, niesprawiedliwe pomówienia i osiem sezonów. Ale sam pomysł był ekstra i wciągnął mnie jak wir. Byłam gotowa na wszystko byle dowiedzieć się o co chodzi;-D.
Moją osobistą i absolutną faworytką jest Marcia Cross (Bree Van De Kamp)  i jej straszliwie uporządkowana rzeczywistość, robienie tego co właściwe. Zagrała ją świetnie.

I nie mogę sobie odmówić, by nie wrzucić obrazka znalezionego na Demotywatorach. Rewelacja!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz